|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Śro 15:48, 21 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
zobaczcie co znalazłam
Cytat: | Mały rokendrolowy szwindelek
Klaxons
Myths Of The Near Future
rock
Wielka Brytania
Universal Music
Nasza ocena:
Wasza ocena:
Wyrachowana ściema z Wysp Brytyjskich, na którą nabiorą się kolejne tłumy otępiałych słuchaczy.
"The Manual (How to Have a Number One the Easy Way)"- to książka z 1998 roku, która w ironiczny, ale zaskakująco trafny sposób wymienia wszystkie składniki, jakie niezbędne są do napisania popowego przeboju bez większego wysiłku i krzty talentu. Jej autorami są Bill Drummond i Jimmy Cauty, lepiej znani jako legendarny już elektroniczny duet KLF, który święcił wielkie triumfy na przełomie lat 80. i 90. "The Manual" miał być komentarzem na temat tego, jak działa przemysł muzyczny, ale także wezwaniem do aktywności - wzięcia spraw w swoje ręce, a nie czekanie na odkrycie przez wytwórnię płytową. Padają także w nim takie słowa: Jeśli chcesz mieć numer jeden... możesz go mieć. Nie uczyni cię to bogatym, nie uczyni cię to szczęśliwym, ale możesz go mieć.
Do inspiracji "Podręcznikiem" przyznaje się niemieckie trio Scooter (znane przecież z wielu odmóżdżających dance'owych hitów), punkowcy z Chumbawamby czy retro-popowe dziewczyny z The Pipettes. Najlepiej tę formułę wykorzystał jednak austriacki projekt-efemeryda Edelweiss, który sprzedał 5 milionów singla "Bring Me Edelweiss" i zniknął z powierzchni ziemi. Teraz z pomysłów KLF skorzystali Anglicy z Klaxons, którzy co prawda numeru jeden jeszcze nie mają, ale na Wyspach ich debiutancka płyta wywołała już małą histerię.
Jeśli chodzi o medialne zamieszanie, to zespół już wygrał. Angielskie magazyny muzyczne (szczególnie "New Musical Express") traktują już ich jako kolejną rewelację w stylu Arctic Monkeys. Wydawnictwo Polydor podpisał z nimi kontrakt za ponoć obłędną jak na debiutantów sumę pieniędzy. O stopniu zainteresowania albumem grupy może też świadczyć ruch na serwisach p2p, gdzie Klaxons są jednym z najbardziej poszukiwanych artystów. Nie oszukujmy się - o popularności danego artysty wiele mówi właśnie także to, jak chętnie ściąga się ich mp3 z internetu jeszcze przed premierą, dzięki nielegalnie zdobytym przez piratów kopiom.
"Myths Of The Near Future" roi się od ciekawych nawiązań literackich. Już tytuł płyty to odniesienie do zbioru opowiadań J.G. Ballarda (autora słynnej "Kraksy"), a tytuły piosenek sugerują, że zespół interesuje się twórczością Thomasa Pynchona ("Gravity's Rainbow", "4 Horsemen Of 2012"), Williama S. Burroughsa ("Atlantis to Interzone"), hermetyzmem (Słowa "As Above, So Below" to maksyma wzięta z Tablicy Szmaragdowej) czy okultyzmem Aleistera Crowleya ("Magick"). Te nazwiska brzmią egzotycznie dla przeciętnego słuchacza, a dla bardziej zainteresowanych kontrkulturą mogą być magnesem, zachętą do zapoznania się z twórczością Klaxons. Przyznam, że gdyby właśnie nie te wątki, nawet nie zwróciłbym uwagi na ten zespół. Po bliższym kontakcie budzi się we mnie uzasadnione podejrzenie, że to tylko poza, mająca sugerować, że chłopaki są fascynującymi postaciami o niecodziennych zainteresowaniach. Nie są. Mylą mapę z terytorium. Za błyszczącą fasadą nie kryje się nic.
Ta zasłona dymna może niektórym odwrócić uwagę od muzyki, która jest najzwyczajniej słaba. Klaxons wrzuca się do szufladki z napisem new-rave. Sam zespół ukuł tę nazwę ogłaszając się pionierem nowego nurtu, ale szybko wycofał się z tych buńczucznych haseł. Chyba zdali sobie sprawę, jak idiotycznie to brzmi i zaczęli się tłumaczyć, że to wszystko było żartem. To już o wiele lepiej określenie new-rave pasuje do The Music, a oni przynajmniej nie wygadują głupot i nie kryją się za wydumanym image'm - ich kawałki bronią się same.
Wiele hałasu o nic: debiut Klaxons to przeciętna, wtórna płyta, nie przynosząca żadnej rewolucji. Przebojowe single są zadziwiająco bezbarwne, wpadają jednym uchem, żeby za chwilę wylecieć drugim. Bardzo razi też głos wokalisty, zwyczajnie mdły i nieciekawy. Momentami trochę ożywienia wprowadza bas, próbujący kopiować styl Death From Above 1979, niestety bez zabójczej motoryki i agresji, z której słynął kanadyjski duet. To właśnie sekcja rytmiczna ratuje Klaxons od zupełnej beznadziei, ale to za mało, żeby nimi się zachwycać. Wielokrotnie podczas słuchania płyty ma się też wrażenie, że gdzieś się już to słyszało. I tak faktycznie jest: Jamie Reynolds i spółka po prostu słuchali uważnie płyt sławniejszych indie-rockowych kolegów i podkradli to i owo.
W historii muzyki mamy dużo przykładów takich szwindli, których rezultaty potrafiły być znakomite. Klaxons to co najwyżej kiepski rokendrolowy szwindelek - z mało subtelnymi literackimi inspiracjami. Nie znaczy to, że grupa nie osiągnie sukcesu. Jak pokazuje "The Manual", o to nie jest trudno. Problem w tym, że twórcy "Myths Of The Near Future" nie do końca zrozumieli, o co chodziło autorom tej książki.
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Klaudyna
I Wanna Be Yours
Dołączył: 19 Maj 2006
Posty: 10264
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: poznań Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 15:51, 21 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
czytalam to wczoraj
a tam recenzje najwazniejsze ze nam sie podoba
tak w ogole to troche wstyd, ale:
Cytat: |
"Myths Of The Near Future" roi się od ciekawych nawiązań literackich. Już tytuł płyty to odniesienie do zbioru opowiadań J.G. Ballarda (autora słynnej "Kraksy"), a tytuły piosenek sugerują, że zespół interesuje się twórczością Thomasa Pynchona ("Gravity's Rainbow", "4 Horsemen Of 2012"), Williama S. Burroughsa ("Atlantis to Interzone"), hermetyzmem (Słowa "As Above, So Below" to maksyma wzięta z Tablicy Szmaragdowej) czy okultyzmem Aleistera Crowleya ("Magick"). Te nazwiska brzmią egzotycznie dla przeciętnego słuchacza, |
dla mnie to brzmi egzotycznie co nie znaczy ze nie planuje sie z tym wsyztskim zapoznac w najblizszym czasie
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Śro 16:17, 21 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
dokładnie, trzeba sięgnąć do źródeł
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lukrecja
Crying Lightning
Dołączył: 29 Sty 2007
Posty: 2348
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: moja warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 16:35, 21 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
mhm
zreszta nie odkryli ameryki w tym artykule
ale kogo to obchodzi?
jesli fajnie sie ich slucha to gowno mnie obchodzi
czy sa fioletowi,zieloni,czy ich matki sa tranwestytami a
ojcowie zboczonymi milosnikami pieczywa
sorka za to gówienko ale sie zdenerwłam
|
|
Powrót do góry |
|
|
Klaudyna
I Wanna Be Yours
Dołączył: 19 Maj 2006
Posty: 10264
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: poznań Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 16:39, 21 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Lu napisał: |
ojcowie zboczonymi milosnikami pieczywa
|
wiesz z transwestytami to jeszcze by uszlo... ale tu juz pojechalas z grubej rury!!!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lukrecja
Crying Lightning
Dołączył: 29 Sty 2007
Posty: 2348
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: moja warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 16:45, 21 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
hahah
|
|
Powrót do góry |
|
|
Klaudyna
I Wanna Be Yours
Dołączył: 19 Maj 2006
Posty: 10264
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: poznań Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 19:02, 21 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Klaxons have revealed that they have shaved their chests for the last time.
The Day-Glo trio have had to remove body hair for two of their videos. 'I'm not cool with it and girls aren't cool with it,' Jamie says. 'When a girl finds out you've got a shaved chest, she thinks you're a f**king weirdo.'
'The first time was great, but the second time my chest hurt for about four months,' James adds. 'I had the worst rash. Simon was suicidal.'
On the plus side, it may have helped them with their swimming. As Jamie points out, 'Duncan Goodhew did it.'
source - popworld.com |
mowilam ze na golden skans nie sa owlosieni
|
|
Powrót do góry |
|
|
Klaudyna
I Wanna Be Yours
Dołączył: 19 Maj 2006
Posty: 10264
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: poznań Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 19:10, 21 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
kradzione foto z jamiowego spejsa
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Śro 19:19, 21 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
najmniej przystojny z Klaxonsów
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lukrecja
Crying Lightning
Dołączył: 29 Sty 2007
Posty: 2348
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: moja warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 19:42, 21 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
o mamo
niech wiedza jak cierpia kobiety golac bikini
ja nie mam nic przeciwko owlosionym klatom co nie
zmienia faktu ze gole sa milsze
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Śro 20:01, 21 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
to prawda, jednakże odrobina zarostu jest jakaś taka bardziej męska chociaż troszkę
|
|
Powrót do góry |
|
|
E.
All My Own Stunts
Dołączył: 19 Maj 2006
Posty: 5278
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: łorsoł, yO!
|
Wysłany: Śro 20:01, 21 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Lu napisał: | o mamo
niech wiedza jak cierpia kobiety golac bikini
ja nie mam nic przeciwko owlosionym klatom co nie
zmienia faktu ze gole sa milsze |
zgadzam się
ogolone są fajniejsze
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Śro 20:03, 21 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
no niby tak, ale gdzieniegdzie, chociaż odrobina owłosienia jest w porządku
|
|
Powrót do góry |
|
|
E.
All My Own Stunts
Dołączył: 19 Maj 2006
Posty: 5278
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: łorsoł, yO!
|
Wysłany: Śro 20:11, 21 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
No to tak deliktanie może być.. ale nie jakieś kłaki
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lukrecja
Crying Lightning
Dołączył: 29 Sty 2007
Posty: 2348
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: moja warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 20:12, 21 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
ba ba ba
najgorzej jak koszula rozpieta i flirciarsko rozwirzchony wlos z klaty
wplata sie guziki
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|